Dekalog Kitesurfera – bezpieczeństwo

„Hurraaaaa…”, „Ja płynę…”, „Hakuna Matata…”- to tylko pojedyncze hasła, które można usłyszeć z ust kursantów podczas pierwszego halsu. Te emocje, które temu towarzyszą są nie do opisania. Krzyk, ogromna radość, szok i niedowierzanie! Każdy Kitesurfer pamięta ten moment, moment,w którym czas staje w miejscu i liczy się tylko ta chwila. Przyspieszone bicie serca, ciało niesione przez wiatr…prawdziwa kwintesencja kitesurfingu. Tak zwane podjaranie, ekscytacja i nowe możliwości płynięcia za horyzont, otwarta przestrzeń tylko dla Nas! Adrenalina , która tak ponosi musi natomiast być minimalnie ostudzona…

Dlaczego? Kitesurfing to sport dla ludzi myślących, takich, dla których rozsądek idzie w parze z emocjami. To sport ekstremalny, lecz przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności jest całkowicie bezpieczny. Bezpieczeństwo to podstawowy i nieodłączny element mianowania na prawdziwego i pełnoprawnego Kitesurfera – tak jak pierwszoklasista zna zasady panujące w szkole przed ślubowaniem tak Kitesurfer musi znać wszystkie zasady panujące w tym nowo odkrywanym świecie. Brzmi groźnie? Absolutnie nie macie się czego obawiać. Chodzi o przyswojenie wszystkich obowiązujących zasad i codzienne wykorzystywanie ich podczas pływania. A później nie pozostaje nic innego jak tylko wskoczyć na deskę…

Wypadki w kitesurfingu – zdrowy rozsądek

Pierwsze i najważniejsze przykazanie – Miej oczy i uszy szeroko otwarte! Większość wypadków kitesurfingowych ma miejsce na lądzie, a nie na wodzie… Zdziwieni? To właśnie przy startowaniu i lądowaniu latawca dochodzi zazwyczaj do niefortunnych zdarzeń, które mogą kosztować Nas samych lub innych kitesurferów obrażenia. Na tych, którzy uprawiają na spocie plażing lub parawaning trzeba uważać w szczególności! Dlatego miejmy szacunek do swojego zdrowia i szanujmy przy tym innych! Zawsze znajdą się też tacy, którzy myślą, że są właścicielami i Panami plaży, przy takich osobnikach również miejmy się na baczności, a przy tym bądźmy mądrzejsi – w końcu nie chcemy być Januszami Kitesurfingu a prawdziwymi pasjonatami!

Tak jak podczas jazdy samochodem jesteśmy zobowiązani do przestrzegania kodeksu drogowego, tak na kajcie istnieje tak zwane Kitesurfingowe Prawo Drogi, zbiór zasad obowiązujących w Kitesurfingu, opracowane przez Marka Rowińskiego, z którymi należycie zapoznacie się podczas kursu, na którym instruktor wytłumaczy Wam wszelkie wątpliwości dotyczące jego stosowania. Nie ważne czy jesteśmy na Helu czy na Zanzibarze, na całym globie zasady są takie same! Będąc na wodzie trzeba zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza jeśli jest tłoczno, a w tym samym miejscu znajdują się początkujący jak i zaawansowani. Zachowajmy zdrowy rozsądek. uśmiech na twarzy i niech wspomniane „Hakuna Matata” nabierze nowego wydżwięku!

Przegląd sprzętu – codzienny nawyk

W imię złotej zasady – Kierowco sprawdzaj olej i płyn hamulcowy, my Kitesurferzy za każdym razem użycia sprzętu „przed” i „po” zejściu z wody, sprawdzamy jego aktualny stan. Podczas pompowania latawca zwróćmy uwagę czy tuby główne i boczne równomiernie utrzymują powietrze. Czasami latawiec może przedziurawić się na tyle, że nie zauważymy tego gołym okiem. Bardzo ważne jest by dokładnie przepatrzyć linki podczas zwijania i rozwijania baru. Często ulegają one przetarciom i przebarwieniom poprzez wiadome zużycie. Sprawdzajmy czy wszystkie systemy bezpieczeństwa działają prawidłowo. Bądźmy zatem siłą napędową dla naszego bezpieczeństwa i sprzętu, tak jak odpowiednia benzyna i naładowany akumulator dla nowego Mercedesa czy zabytkowego Trabanta.

Systemy bezpieczeństwa – zrywka

Wszystkie latawce Kitesurfingowe wyposażone są w system bezpieczeństwa, dzięki któremu podczas mocniejszego podmuchu wiatru, awaryjnej sytuacji czy niechcianych kiteloopów możemy uratować swoje zdrowie, a nawet i życie. Zrywkę uruchamiamy zdecydowanym ruchem odciągając ją od siebie, przy ówcześniejszym puszczeniu baru (istnieją modele, gdzie zrywka uruchamiana jest w przeciwnym kierunku). Jako kursant bez problemu opanujesz zrywkę z latawcem „na sucho” jak i z latawcem w powietrzu.Chodzi o to by wyrobić sobie nawyk uruchamiania zrywki instynktownie i bez namysłu, ponieważ czasami nie ma czasu na zastanawianie się. Praktyka czyni mistrza!

Leash

Leash kitesurfingowy, to smycz, która wpięta jest jednocześnie do trapezu i baru podłączonego z latawcem. Zabezpiecza ona nasz sprzęt przed utratą w chwili odłączenia się latawca (baru) od trapezu. Pamiętajcie o tym by zawsze wpiąć leasha w pierwszej kolejności do latawca (baru), a dopiero później latawiec do trapezu. Dzięki temu możemy uniknąć strat w postaci przerwania kajta czy straty go w całości, tego typu sytuacje niestety są dość popularne. Zapamiętajcie raz na zawsze: Najpierw Leash! Potraktujmy leasha jako nasz niezbędny i zapięty pas bezpieczeństwa, który jest nieodzownym elementem każdej jazdy.

Self rescue

Zdarzają się czasami sytuacje na tyle ekstremalne, że kiedy będziesz na otwartej wodzie, pogoda i wiatr diametralnie zmienią się na niekorzystne warunki do pływania, będziesz musiał w sekundę zwinąć latawiec i opanować deskę. Self Rescue, to nic innego jak umiejętność zrobienia tratwy lub żagla z latawca. Dzięki tej samodzielnej akcji ratowniczej bezpiecznie dostaniesz się do brzegu lub uchronisz siebie przed niebezpieczeństwem. Zachowanie jak u sławnego Robinsona Crusoe może nam jedynie pomóc! W jaki sposób wykonać self rescue na płytkiej i głębokiej wodzie dowiemy się na kursie, wtedy warto podejść do tego uważnie!

Tak jak i w życiu, i w Kitesurfingu czyhają na nas zagrożenia, których nie potrafimy przewidzieć, ale za to zawsze możemy być krok przed nimi. Kitesurferzy to nie idioci! Nie ucz się na własną rękę, wpadnij do Surferownia by Flayspot by dowiedzieć się wszystkiego o bezpieczeństwie na wodzie. Tylko odpowiednio przeszkoleni instruktorzy, bezpieczny spot i sprzęt najwyższej jakości pomogą Ci poczuć się pewnie! Nic tylko entuzjazm, entuzjazm i jeszcze raz entuzjazm… Wkręć się całym sobą!

Bezpiecznego pływania!

Aloha!